Singapur-pożegnanie

Singapur-pożegnanie

Singapur-pożegnanie

Z wysp Parhentian lecimy już prosto do Singapuru, gdzie tym razem korzystamy z kanapy przesympatycznego Filipińczyka – Johna. Mamy cały tydzień żeby nacieszyć się miastem. Odwiedzamy dzielnice Chinatown, Little India, przeogromne ZOO i oczywiście słynne ogrody „Gardens by the Bay”. Singapur powala nas po raz kolejny. To państwo-miasto jest dla nas częścią świata przyszłości (czasem patrzę w górę na wieżowce i zastanawiam się, czy za chwilę nie zobaczę na latającym pojeździe jakiegoś uciekiniera z rodziny Jetsonów Hanny-Barbery ;) ). Z jednej strony sztuczny i plastikowy, z drugiej tak rzeczywisty, bo tętniący życiem ponad pięciu milionów ludzi, których tak liczna obecność na ulicach, w metrze, w knajpkach jest porażająca. Marzę o tym, żeby kiedyś tu zamieszkać, być choć przez chwilę częścią tego pełnego zapachów i kolorów azjatyckiego świata, ale się boję, że będąc tu na co dzień zupełnie umknie mi jego magia. Zobaczymy co przyniesie przyszłość, ale mam ogromną nadzieję, że w najgorszym wypadku wrócimy tu jeszcze nie raz.

02.Singapur-podróż z dzieckiem

03a.Singapur-podróż z dzieckiem

05a.Singapur-podróż z dzieckiem

04a.Singapur-podróż z dzieckiem

08.Singapur-podróż z dzieckiem

06.Singapur-podróż z dzieckiem

07a.Singapur-podróż z dzieckiem

09.Singapur-podróż z dzieckiem

11a.Singapur-podróż z dzieckiem

10.Singapur-podróż z dzieckiem

12.Singapur-podróż z dzieckiem

13.Singapur-podróż z dzieckiem

14.Singapur-podróż z dzieckiem

15.Singapur-podróż z dzieckiem

16.Singapur-podróż z dzieckiem

17.Singapur-podróż z dzieckiem

18.Singapur-podróż z dzieckiem

19.Singapur-podróż z dzieckiem

20.Singapur-podróż z dzieckiem

21.Singapur-podróż z dzieckiem

Polub stronę
22 komentarze

Leave a comment

Your email address will not be published.


Post Comment