We czwórkę

We czwórkę

We czwórkę

Piękna, słoneczna niedziela. Chcemy wybrać się w góry, ale od samego rana misiaczki dają nam nieźle popalić. Ledwie jeden skończy płakać, bo jest głodny, to drugi zaczyna, bo gdzieś zapodział mu się miecz świetlny, pierwszego boli brzuch, a drugi wpada w rozpacz, bo nie chce założyć jesiennych butów tylko sandałki… Przyznam szczerze, że w takich momentach coraz ciemniej widzę to nasze podróżowanie we czwórkę. W końcu udaje nam się wyjść o 16! Dobrze, że nie mieszkamy w centrum, bo w tym tempie dotarlibyśmy co najwyżej na osiedlowy plac zabaw. Gdy dochodzimy na naszą ulubioną polankę, słońce jest już nisko. Jeden misiaczek śpi spokojnie u taty w chuście, drugi uśmiechnięty próbuje złapać łażącego w trawie żuczka. Warto było, jest pięknie :)

Polub stronę
25 komentarzy

Leave a comment to Vanilla Island Cancel reply

Your email address will not be published.


Post Comment