Australia za 8 dolarów

Agnieszka Blazowska Siodmak pisze:

Kupiłabym jakąś książkę podróżniczą :) np. Busem przez Świat 😉

Agnieszka Sztandera pisze:

Ja nie będę oryginalna – każdą nadprogramową złotówkę w portfelu wydaję na książki i słodycze. A ponieważ doświadczenie wskazuje mi na to, że prędzej czy później ląduje się w miejscu, opisanym w przewodniku, który stoi na półce (stoi czasem kilka lat!) – kupiłabym przewodnik po Islandii (24,90!), a za pozostałe 6 złotych oczywiście dwie czekolaaady :)

Dorota Orlowska pisze:

Ja bym kupiła przewodnik po Gruzji i zaczęła szukać tanich biletów :)

Podróże Kasi pisze:

Za prawie 32zł można całkiem sporo. Kupiłabym bilety na polskibus (to nie autopromocja) ode mnie do Kielc i powrotny (były po 1zł/osoba/stona), więc mamy już 6zł i w weekend skoczyła z córką na spacer i lody do miasta, do którego zabierała mnie mama jako małą dziewczynkę i przez które zaraziłam się podróżowaniem. Pozdrawiam z Sosnowca!

Anna Rogalska-Bućko pisze:

za ta kwotę miałabym bilety na dojazd i powrót do domu i wejście do Gdańskiego zoo. wygrzalabym się w pawilonie zwierząt tropikalnych ;) Nie wybiorę się w ciepłe rejony świata to poszukam ich namiastki na miejscu.

Justyna Karolina Gałązka pisze:

Poszłabym najpierw do taniej księgarni, tam kupiła fajną książkę, potem do cukierni po pączka, a na końcu z całym tym zaopatrzeniem na dworzec PKS/PKP i kupiła za resztę kasy bilet do jakiejś miejscowości o ciekawej nazwie, coby poznać nowe miejsce i nowych ludzi, czytając po drodze książkę i jedząc pączka ;)

Gabriela Ewa Kohut pisze:

Najchętniej zafundowałabym dzieciakom nowe puzzle (każdemu oczywiście oddzielnie), żebym miała godzinkę spokoju na czytanie ;)

Magdalena Sznura pisze:

Wsiadłabym do pierwszego lepszego pociągu i sprawdziła dokąd uda mi się dojechać bez biletu, a pieniądze przeznaczyłabym na mandat :)