Łowcy skarbów
O ile w moim odczuciu samo Pafos jest zupełnie nieciekawe, o tyle, jeśli już będąc na Cyprze, z jakiegoś powodu tam dotrzecie, polecam wybrać się na spacer wśród Królewskich Grobowców, które są odległe od centrum miasta o tylko kilka minut samochodem. Grobowce królewskie są tylko z nazwy, bo nigdy nie pochowano w nich żadnego króla, a jedynie dobrze urodzonych, wysoko postawionych i przede wszystkim zamożnych mieszkańców wyspy. Dziś nie spoczywa w nich już nikt, a nam całość kojarzyła się raczej z wykutymi w skałach indiańskimi miasteczkami, jakie mieliśmy okazję odwiedzać w Stanach, niż z budzącymi niepokój kryptami.
Wbrew obawom, że niektórzy z nas mogą się nudzić, nasz mały Indiana Jones czuł się tu świetnie: z wypiekami na twarzy zerkał do kryjących tajemnice skalnych dziur, dociekliwie przeszukiwał trawę, zbierając poukrywane w niej skarby i z wielką frajdą wdrapywał się na kolejne skalne półki. Mimo więc tego, jak uwielbiam morze, cieszę się bardzo, że wybraliśmy się właśnie tam, zamiast na jedną z okolicznych, niestety szaroburych plaż.
6 komentarzy