podróż z dzieckiem

Niech żyją wakacje!

Niech żyją wakacje!

Nasz ostatni wyjazd znowu na południe. Tym razem nie wyszliśmy poza wakacyjne trendy i tak jak chyba większość mieszkańców naszego pięknego kraju (a przynajmniej takie mieliśmy wrażenie ;) ), odwiedziliśmy Chorwację i kilka innych miejsc, po drodze do niej.

Po raz kolejny daliśmy się zachwycić. Oczywiście, że były upały. I tłumy. I wysokie ceny. Ale… może dlatego, że dzieciaki są takie małe i podróż z nimi ma zupełnie inny wymiar, było magicznie. Pięknie, upalnie, wakacyjnie i magicznie. Były kamienne uliczki, turkusowa woda, soczysta zieleń i chłodne jeziorka. Były lody jedzone kilogramami, małe stópki, stąpające po historycznych miastach, spanie pod namiotem, zbieranie szyszek i siedzenie w wodzie tak długo, aż usta zrobiły się zupełnie fioletowe, a lodowate rączki nie mogły już dłużej budować z kamieni przybrzeżnych tam i jeziorek. Była też masa uśmiechów, pisków radości przy chlapaniu wodą, zaskoczonych spojrzeń, gdy padają ciekawskie pytania i chwile wzruszeń, gdy mogliśmy obserwować budującą się relację naszych maluchów, które wśród wybuchów śmiechu, próbują rozbawić siebie nawzajem.

I chociaż nie zabrakło też cięższych chwil, było wyjątkowo :)

Continue Reading

Polub stronę
Międzynarodowe Targi Turystyczne GLOBalnie

Międzynarodowe Targi Turystyczne GLOBalnie

Dziś zaczynają się Międzynarodowe Targi Turystyki GLOBalnie w Katowicach. Cieszymy się niesamowicie, bo zostaliśmy zaproszeni, żeby poopowiadać na nich o naszych doświadczeniach w podróżowaniu z dziećmi! Z prezentacją „Gdzie na pierwszą podróż z dzieckiem?”, będziemy w sobotę po 16. Jeśli macie po drodze, a chcielibyście się z nami spotkać, ogromnie zapraszamy :D

PS. A cieszymy się tym bardziej, że mamy nadzieję w końcu być na prelekcji Aleksandra Doby (też sobota, godzina 12) :D

Polub stronę
Nasza mało afrykańska przygoda

Nasza mało afrykańska przygoda

Mauritius to bajka i to bajka szalenie zaskakująca. Lecieliśmy do Afryki, a wylądowaliśmy w Indiach. A właściwie w ich bogatszej wersji. Prawie 70 procent mieszkańców wyspy ma indyjskie korzenie i mimo że ich przodkowie przybyli tu kilka pokoleń temu, wiele kobiet nadal nosi tradycyjne indyjskie stroje, co rusz spotyka się hinduskie świątynie czy kapliczki, budynki wyglądają typowo indyjsko, a restauracje nie tylko serwują indyjskie specjały, ale i często umilają czas klientom bollywodzkimi hitami. Nam nie przeszkadza to zupełnie, bo Indie są nam bardzo bliskie (nie mówiąc już o miłości do indyjskiej kuchni!), a w odróżnieniu od nich, nie ma tu tłumów. Co więcej, nie ma też naganiaczy, namawiaczy i naciągaczy, a jeżeli ktoś zdecyduje się nam jednak coś zaoferować to na „nie, dziękuję” odpowiada „jasne, miłego dnia zatem” i posyła nam uśmiech.

Continue Reading

Polub stronę
Czas spakować plecaki!

Czas spakować plecaki!

Mam nadzieję, że weekend zaczyna Wam się miło. My zabieramy się właśnie wielkie pakowanie, a już za kilka dni ktoś tu po raz pierwszy poleci samolotem :D Żarty się skończyły, trzymajcie kciuki, żeby inni pasażerowie nie wyrzucili nas przez okno ;)

Rovinj

Rovinj

Do Rovinj wybraliśmy się przypadkowo, ze względu na konferencję Piotrka. Nie mam pojęcia dlaczego nie byliśmy tam wcześniej. Mieszkamy na południu Polski i przejazd tam zajął nam dziesięć godzin, podczas gdy nad Bałtyk jedziemy około ośmiu. Miasteczko okazało się być prześliczne, a ze względu na to, że jest niewielkie i położone nad morzem, po prostu idealne na taki kilkudniowy wypad. Całe szczęście zdążyliśmy jeszcze przed sezonem turystycznym, więc mogliśmy spokojnie włóczyć się sennymi, kamiennymi uliczkami i być jednymi z nielicznych gości małych restauracyjek czy kawiarenek.

Continue Reading

Łowcy skarbów

Łowcy skarbów

O ile w moim odczuciu samo Pafos jest zupełnie nieciekawe, o tyle, jeśli już będąc na Cyprze, z jakiegoś powodu tam dotrzecie, polecam wybrać się na spacer wśród Królewskich Grobowców, które są odległe od centrum miasta o tylko kilka minut samochodem. Grobowce królewskie są tylko z nazwy, bo nigdy nie pochowano w nich żadnego króla, a jedynie dobrze urodzonych, wysoko postawionych i przede wszystkim zamożnych mieszkańców wyspy. Dziś nie spoczywa w nich już nikt, a nam całość kojarzyła się raczej z wykutymi w skałach indiańskimi miasteczkami, jakie mieliśmy okazję odwiedzać w Stanach, niż z budzącymi niepokój kryptami.

Continue Reading

Góry Troodos

Góry Troodos

Plotki głoszą, że na Cyprze są też góry. Wybraliśmy się w nie na jeden dzień, żeby upewnić się, że istnieją, połazić trochę po szlakach i odwiedzić ukryte w nich maleńkie, kamienne miasteczka oraz klasztory. Tak jak się spodziewaliśmy, krajobrazy były często skaliste i wysuszone na wiór, ale co nas zaskoczyło, w wielu miejscach również fantastycznie zielone, zupełnie jak nasze Beskidy. Przeszliśmy się oczywiście do wodospadu Millomeris, który jest najwyższym wodospadem na Cyprze (jakże to szumnie brzmi, tym bardziej, że w tym wypadku to tylko 15 metrów ;) ). Samochodem można dojechać do parkingu odległego od niego o kilka minut drogi piechotą, ale my zdecydowaliśmy się całe szczęście na dłuższą, niespecjalnie wymagającą, a bardzo przyjemną trasę. Jej początek znajduje się po prawej stronie głównej drogi w miejscowości Platres, jakieś 200 metrów na północ od kościoła Faneromenis. Szlak początkowo schodzi w dolinę, a potem biegnie wzdłuż rzeki i wspina się znów do góry, żeby ostatecznie zejść w dół do wodospadu. Chwilami jest nawet dość stromo, ale trasa przygotowana jest doskonale i szczerze mówiąc, co nadal mnie dziwi, nasze Maleństwo, idąc nią bawiło się lepiej niż na wszystkich odwiedzonych przez nas plażach.

Continue Reading

Kyrenia

Kyrenia

Po dość długim namyśle, postanowiliśmy wybrać się też na północną, podległą Turcji, część Cypru. O ile darzę Turcję i jej mieszkańców bardzo ciepłymi uczuciami, to jednak czuliśmy się nie do końca fajnie, mając świadomość, że północna część wyspy ma podobną historię jak obecnie Krym. Nie mieściło nam się w głowach, gdy Cypryjczycy pytani o przekraczanie granicy z Turcją i możliwości poruszania się po północnej części wyspy, odpowiadali, że mimo najszczerszych chęci nic nam nie doradzą, bo nigdy tam nie byli. Granicę przekroczyliśmy w końcu w Astromeritis (Nikozja byłaby jednak lepszym wyborem!). Nie potrzebowaliśmy wizy, a uśmiechnięci Panowie po obejrzeniu naszych dowodów, choć nie było nikogo poza nami, z niewiadomych przyczyn przetrzymali nas jakąś godzinę, a potem wpuścili. Warto podkreślić, że w jednej z granicznych budek musieliśmy kupić ubezpieczenie na wynajęty samochód (20 euro za 3 dni), bo to zakupione na południu, na północy nie obowiązuje.

Continue Reading

Półwysep Akamas

Półwysep Akamas

Bardzo szybko po przylocie do Pafos zorientowaliśmy się, że to nie jest jedno z tych miast, które jakkolwiek nas zachwyca. Miejsce mało autentyczne, bardzo turystyczne, z masą hoteli, restauracji, deptaków, a co gorsza, z szarymi, wyglądającymi jakby były w trakcie remontu, plażami. Już po pierwszym wieczorze postanowiliśmy poszukać czegoś bardziej wartego uwagi i następnego dnia wybraliśmy się na, odległy o niecałe 50 km, Półwysep Akamas. Ten wypad uświadomił nam jak niewielką wyspą jest Cypr, choć przejechanie tak niedługiego w sumie dystansu, ze względu na wąskie drogi, wiodące w większości przez górki i wioski, zajęło nam prawie półtorej godziny! Zresztą, poza kwestią dróg, widać było, że Cypryjczycy, raczej rajdowcami nie są, więc zrelaksowaliśmy się i dostosowaliśmy do lokalnych prędkości.

Continue Reading

Majówka na Cyprze

Majówka na Cyprze

Pomysł wyjazdu na Cypr pojawił się spontanicznie, oczywiście w związku z tanimi biletami w tym kierunku. Alternatywą była Malta, na której też nigdy wcześniej nie byliśmy i nawet nie myśleliśmy, że moglibyśmy chcieć się tam wybrać, ale ostatecznie terminy lotów na Cypr pasowały nam bardziej. Mimo, że wpisy blogerów podróżujących rodzinnie, którzy byli tam tuż przed nami: Podróże Hani oraz Na koniec mapy, bardzo zachęcały, nie spodziewaliśmy się zbyt wiele i pewnie dlatego spotkało nas tam tyle pozytywnych zaskoczeń, więc jeśli ktoś spyta mnie czy wyjazd na Cypr na majówkę jest dobrym pomysłem, odpowiem, że jak najbardziej!

Continue Reading