foki

Laguny lodowcowe Jokulsarlon i Fjallsarlon

Laguny lodowcowe Jokulsarlon i Fjallsarlon

Czy istnieje coś równie bajecznego jak foki, baraszkujące między pływającymi w wodzie kawałkami lodu, którego kolor jest najbardziej błękitny jaki tylko można sobie wyobrazić? Takie cuda oczywiście na Islandii. Gdy dojechaliśmy kolejno do lagun Fjallsárlón i Jökulsárlón, niebo niestety zaciągnęło się zupełnie chmurami, wiatr wiał z właściwym sobie, islandzkim zacięciem, a po kilkunastu minutach dopadła nas paskuda ulewa. Nie muszę chyba pisać, że laguna lodowcowa nie jest najcieplejszym miejscem w jakim mogliśmy się akurat znaleźć. Zmarznięci i zmoknięci, a niektórzy z nas nawet odrobinkę podenerwowani, schowaliśmy się w nadbrzeżnym baro-sklepie z pamiątkami,  gdzie delektowaliśmy się bułką z masłem (tak, jedną), zapijaną herbatą (również w liczbie jeden). Niestety o dalszym robieniu zdjęć nie było już mowy, a tym bardziej o pływaniu amfibią (zawsze chciałam spróbować!) po lagunie. Czy mimo wszystko, dla tych 15 minut cieszenia się widokiem, warto było jechać taki kawał? Pisząc z perspektywy czasu, (siedząc w suchym, ciepłym fotelu i popijając pachnąca kawę) nie mam żadnych wątpliwości, że tak ;)

Continue Reading

Polub stronę