Chorwacja

Niech żyją wakacje!

Niech żyją wakacje!

Nasz ostatni wyjazd znowu na południe. Tym razem nie wyszliśmy poza wakacyjne trendy i tak jak chyba większość mieszkańców naszego pięknego kraju (a przynajmniej takie mieliśmy wrażenie ;) ), odwiedziliśmy Chorwację i kilka innych miejsc, po drodze do niej.

Po raz kolejny daliśmy się zachwycić. Oczywiście, że były upały. I tłumy. I wysokie ceny. Ale… może dlatego, że dzieciaki są takie małe i podróż z nimi ma zupełnie inny wymiar, było magicznie. Pięknie, upalnie, wakacyjnie i magicznie. Były kamienne uliczki, turkusowa woda, soczysta zieleń i chłodne jeziorka. Były lody jedzone kilogramami, małe stópki, stąpające po historycznych miastach, spanie pod namiotem, zbieranie szyszek i siedzenie w wodzie tak długo, aż usta zrobiły się zupełnie fioletowe, a lodowate rączki nie mogły już dłużej budować z kamieni przybrzeżnych tam i jeziorek. Była też masa uśmiechów, pisków radości przy chlapaniu wodą, zaskoczonych spojrzeń, gdy padają ciekawskie pytania i chwile wzruszeń, gdy mogliśmy obserwować budującą się relację naszych maluchów, które wśród wybuchów śmiechu, próbują rozbawić siebie nawzajem.

I chociaż nie zabrakło też cięższych chwil, było wyjątkowo :)

Continue Reading

Polub stronę
Rovinj

Rovinj

Do Rovinj wybraliśmy się przypadkowo, ze względu na konferencję Piotrka. Nie mam pojęcia dlaczego nie byliśmy tam wcześniej. Mieszkamy na południu Polski i przejazd tam zajął nam dziesięć godzin, podczas gdy nad Bałtyk jedziemy około ośmiu. Miasteczko okazało się być prześliczne, a ze względu na to, że jest niewielkie i położone nad morzem, po prostu idealne na taki kilkudniowy wypad. Całe szczęście zdążyliśmy jeszcze przed sezonem turystycznym, więc mogliśmy spokojnie włóczyć się sennymi, kamiennymi uliczkami i być jednymi z nielicznych gości małych restauracyjek czy kawiarenek.

Continue Reading

Polub stronę